● NA WYKOŃCZENIU ● DO CZEGO WRÓCĘ A CO BĘDĘ OMIJAĆ Z DALEKA ●







Kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma słowami o produktach, które wykończyłam lub które są na wykończeniu. Część zużyłam za jednym razem, do niektórych miałam kilka podejść. Kilka pokochałam, parę się nie sprawdziło. Uwielbiam testować kosmetyki, czasem je trochę modyfikować/ulepszać/urozmaicać jakimiś dodatkami. Zapraszam do dalszej części posta :)





Na pierwszy rzut idą buble.


1. Biolaven - krem do twarzy na noc



Skusiłam się na niego głównie ze względu na zapach, który mi się kojarzy z dzieciństwem. Moja mama kiedyś miała serię kosmetyków, które miały bardzo zbliżony zapach. Podbierałam je i smarowałam się cała żeby czuć zapach... :D Jak się zorientowała to już tylko odkręcałam i wąchałam. Ogólnie krem ma bardzo przyjemną konsystencję, całkiem dobrze się wchłania. Ale po godzinie czułam już delikatne ściąganie. Rano skóra była sucha jakbym nic nie nakładała na noc. Pojawiały się drobne krostki. Próbowałam urozmaicić olejkami, kwasem hialuronowym i niestety nie pomogło.

Cena: ok. 25 zł 


2. Bandi - Subtelny peeling enzymatyczny


Kupiłam go za poleceniem bardzo miłej i konkretnej Pani z Hebe. Wzięłam go jako dodatek do kremu na dzień z tej samej serii. Krem przez jakiś czas mi służył, peeling od początku mi nie podchodził. Nie peelingował mojej skóry, niestety. Nawet nie zmiękczał naskórka. Na drugi dzień pojawiały się zaskórniki i krostki.

Cena ok. 29 zł


Teraz milsza część posta, czyli produkty, które polubiłam.

1. Lakier hybrydowy Semilac 017 Grey



W sumie kupiony przez pomyłkę. Na próbniku w sklepie wyglądał jak taki chłodny odcień kawy z mlekiem. Przy zakupie nie spojrzałam, że ma napisane jak byk "GREY".... W domu byłam rozczarowana podczas malowania. Po skończeniu paznokci i wyjściu na światło dzienne się zakochałam! Dosłownie. Strasznie mi odpowiada ten odcień. Już od jakiegoś czasu bez przerwy maluję szpony tym kolorem

Cena: 29 zł

2. Nature de Marseille - mgiełka do ciała
 

Zakup z biedronki. Posiadam wyżej zaprezentowaną o zapachu poziomki i drugą o zapachu arbuza. Są bardzo przyjemne, odświeżają, nie pachną sztucznie i nachalnie. Nie podrażniają mojej marudnej skóry. Niestety nie widziałam ich nigdzie indziej. Chętnie zakupię jeśli się gdzieś pojawią.

Cena: ok 6 zł


2. Makeup Revolution - The one foundation



Biały podkład, którym rozjaśniam te za ciemne. Czasem jak jest za ciemny i za różowy to do białaska dodaję odrobinę żółtego pigmentu w proszku (do zakupienia na ZSK) i mieszam to wszystko razem. Niestety nie z każdym podkładem się lubi. Te zastygające produkty mogą mieć przez niego problem z zastyganiem. Chociaż moje poprzednie opakowanie nie wpływało w żaden sposób na podkłady. Lubię nim konturować, rozjaśniać pomadki lub tworzyć efekt ombre na ustach. Przydatny maluszek.

Cena ok 20zł


3. Hydrolat oczarowy z ZSK


Nie podbił mojego serca na tyle, bym kupiła go ponownie. Nie zrobił mi też krzywdy więc nie wypada zaliczyć go jako bubel. Ładnie tonizował ale nieprzyjemnie ściągał. Żeby go wykończyć stosowałam go do masek zamiast zwykłej wody i przemywałam nim twarz przed nałożeniem kremu. Posiadaczkom mocno przetłuszczającej się skóry mógłby służyć lepiej. 

Cena: ok 15 zł

4. Woda perfumowana Cerutti 1881

Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, frezja, mimoza, fiołek
nuta serca: drzewko różane, kolendra, jaśmin, pelargonia, kwiaty pomarańczy
nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo

Jeden z moich ulubionych zapachów. Jednocześnie słodki i świeży. Bardzo trwały i wydajny. Poznałam go przez moją byłą współlokatorkę Anię (znajdziecie ją tutaj http://zakochajsiewsmakach.blogspot.com/). Całe mieszkanie pachniało tym zapachem, więc odgapiłam. Przedwczoraj zakupiłam kolejny flakon. Poprzedni miałam przez ponad rok.

Cena: w Rossmannie ok 199 zł, na promocji(które są raz w miesiącu na ten zapach) można dorwać za 99 zł.

5. Woda perfumowana Lacoste Pour Femme

 
Nuty zapachowe:
Nuta głowy: jamajski pieprz, purpurowa frezja
Nuta serca: biały heliotrop, irański jaśmin, kwiat hibiskusa, absolut róży bułgarskiej, absolut nasion Ambrette
Nuta bazy: himalajski cedr, akord skórzany, drzewo sandałowe, kadzidło


Tę wodę dostałam w prezencie od mamy. Piękny, elegancki i nienachalny zapach. Jest świeży i długotrwały. Używałam zamiennie z Cerutti. Uwielbiam, nic więcej.

Cena: na iperfumy.pl od 107 zł 


Co jakiś czas przy okazji wykończenia niektórych produktów będę dodawać post. Może znajdziecie dla siebie przydatne opinie lub rozwieję wasze wątpliwości :)

Buziaki,
Marta

CONVERSATION

8 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post! Kolor lakieru hybrydowego wpadł mi w oko, już wiem jaki kolor zamówić :D

    Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczę czy ten kolor hybrydy jest też dostępny w kolorach normalnych lakierów Semilaca, bo faktycznie bardzo ładny :)
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety nie miałam do czynienia z żadnym produktem z wymienionych i opisanych przez Ciebie. :( Super tu u Ciebie, obserwuję ! Dziękuję za wizytę na moim blogu! Do następnego! :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Mgiełka z biedronki jest booska! szkoda tylko, że nigdzie nie można jej już dostać :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam z Biolaven płyn do mycia buzi i całkiem nieźle się spisywał i faktycznie ładnie pachniał :) szkoda, że ten krem pod oczy się nie sprawdził :( Obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten kolorek lakieru jest prześliczny ! :)

    OdpowiedzUsuń

Back
to top